Wczorajszy powrót z pracy do domu był horrorem... po 4h udało mi się w końcu dotrzeć...
ale to nie koniec żeby dostać się do drzwi przedzierałam się przez śnieg po kolana a później szuflą musiałam odgarnąć śnieg spod drzwi bo ich otworzyć się nie dało...
niech już więcej nie pada...
***
*tak mi zasypało taras - widok z salonu*
ale to nie koniec żeby dostać się do drzwi przedzierałam się przez śnieg po kolana a później szuflą musiałam odgarnąć śnieg spod drzwi bo ich otworzyć się nie dało...
niech już więcej nie pada...
***
*tak mi zasypało taras - widok z salonu*
***
*a takie górki śniegu mam po moim odśnieżaniu - widok z okna kuchni*
***
***
*nieźle co?*
No nieżle, a u mnie zaledwie 5 cm sniegu i miejscami czarno;-(ja tam lubię dużo sniegu, nawet jesli czasem przeszkadza:-)pozdrowienia słoneczne Boniusiu:-)
OdpowiedzUsuńI tradycyjnie zima nas zaskoczyła:o.Ja w przeciwieństwie do Ciebie z domu wydostać się nie mogłam,bo wszystkie drzwi na zewnątrz się otwierają,a zawiane były prawie do połowy.Kocham takie zimowe,magiczne widoki,ale tylko z okna domowego zacisza.Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAle odjazd! A u mnie był tylko mrozek, słoneczko...
OdpowiedzUsuń